poniedziałek, 29 sierpnia 2016

9th Age Warriors of the Dark Gods vs. Beast Herds 800pkt

Przedstawiam raport bitewny z mojej pierwszej gry w 9th Age. Zagraliśmy z kolegą na 800 punktów aby poznać zasady i odkurzyć figurki z Warhammera :).

Ja zagrałem armią Warriors of the Dark Gods w składzie:

HERO:
Sorcerrer, LVL 2, Mark of Change, Disc of Change, Talisman of Greater Shielding, Hardened Shield 290pt

CORE:
Warriors x12, Mark of Wrath, FCG 186pt
Warhoumds x5 45pt
Barbarian Horsemen x5 musician 85pt

RARE:
Hellscream Cannon 190pt

796pt

Beast Herds:
LORD:
Beastlord, Blessed sword, Aaghor flyed hide, Dragonfire Gem 210pt

HERO:
Beast Hero, BSB, Totem bearer 110pt

CORE:
Wildhorns x35 2HW, FCG, Totem bearer, 250pt
Mongler riders x10 50pt

SPECIAL:
Gargoyles x5 80pt
Razortusk 50pt
Razortusk 50pt

800pt

Pole bitwy po rozstawieniu:



TURA PIERWSZA:
Zaczynają WDG. Mag podlatuje na górkę, by mieć Razortuska w zasięgu czarów. Warhoundy posuwają się do przodu, podobnie jak konni barbarzyńcy. Wojownikami wykonuję ruch na 4'. W fazie magii zmieniam cel i rzucam magiczny pocisk D6+1 hitów o sile D6+1. Czar wchodzi, dużo hitów, duża siła, Gargulce spadają. Definitywnie dobry początek bitwy. Niestety w fazie strzelania, zapomniałem strzelić z działa. Shame on me.


Bestie z powodu braku strzelania i magii ofensywnej rzucają się jak najdalej do przodu.

TURA DRUGA:
Wojownicy cofają się na poprzednią pozycję, konnica wychodzi z zasięgu szarży Razortuska. Pieski flankują duży oddział bestii, zmuszając go do zdawania Ld przy próbie marszu. Mag na dysku ma dużo swobody i ustawia się poza arciem drugiego Razortuska. W fazie magii rzucam pocisk, ale zostaje rozproszony. Następnie strzelam z działa w duży oddział, ale pudłuję.



Bestie ponownie nacierają. Wyjątkiem jest oddział łuczników w skirmishu, którzy ustawiają się tak by strzelać w moje psy. Podczas fazy magii wchodzi bound spell dający hordzie D3+1 do zasięgu szarży. Faza strzelania zdecydowanie nie poszła łucznikom bestii i nie zabiły żadnego pieska.

TURA TRZECIA:
Ponownie staram się jak najbardziej osłabić przeciwnika zanim dojdzie do walki. Pieskami starają się robić zamieszanie i biegają w pobliżu dużego oddziału. Mag rzuca magiczny pocisk w hordę i zabija trzy bestie. Działo tym razem trafiło i spadło kilka kolejnych kóz, ale wciąż jest ich za dużo.


Horda próbuje szarży, ale cofnąłem swoich wojowników i pomimo bonusu do zasięgu palą. Razorgory ustawiają się pod moim nosem, W fazie magii udaje mi się rozproszyć bound spell, ale w strzelaniu tracę dwa psy.

TURA CZWARTA:
Postanawiam nie szarżować jeszcze w tej turze i strzelić z działa. Rzucam pocisk i czar, który powoduje hity z siłą użytkownika gdy na kości na trafienie w CC wypadnie 1. Niestety bestie mają zasadę pozwalającą im przerzucać nietrafione hity, więc czar im praktycznie nic nie robi. Magiczny pocisk leci w razorgora, ale nie zadaje ran. Strzał z działa pomimo zniesienia o 2' kosi trochę kozoludzi.

W turze bestii Razorgor szarżuje na wojowników, co bardzo mi pasuje. Udaje się rozproszyć jeden bound spell, ale drugi wchodzi i bestie mają dodatkowy atak w CC, Wojownicy nie zdają testu feara przed Razorgorem i zadają dwie rany kosztem dwóch wojowników. Zapominam, że mam na nich +1 do hita z MoW, co mogłoby pomóc zabić gora. Dzięki sztandarowi i szeregowi wygrywam walkę, ale Razorgor przy pomocy generała i BSB zdaje Ld. 

TURA PIĄTA:

Konni maruderzy podjeżdżają na plecy łuczników bestii, czarodziej ustawia się tak by rozdawać swoje Ld i czarować. Szarżuję działem na duży oddział bestii. W magii wchodzi mój drugi czar, ale pocisk niestety nie. W walce ponownie nie zdaję testu feara, więc mam 1WS i nic nie robię w CC z Razorgorem. Działo natomiast traci 2 woundy, zabija jednego gora, po czym na thunderstompa rzucam 1 i już wiem, że nie jest wesoło :D

Drugi razorgor goni moich konnych, a łucznicy dobijają psy. W walce tracę działo, a wojownicy trzeci raz nie zdają testu fear pomimo Ld8. 

TURA SZÓSTA

Konnymi marudami nie mam jak zaszarżować łuczników, więc uciekam przed Razorgorem. W walce wciąż jest niewesoło i kolejny raz nie zabiłem drugiego wilka. Nie udaje mi się też rzucić czaru, co nie pozwala mi na dalsze czarowanie w tej turze.

Horda szarżuje na moich wojowników i masakruje ich w walce razem z razorgorem. Łucznicy dobijają pieski. Na koniec gry zostaje mi mag i konni barbarzyńcy, a mojemu przeciwnikowi wszystko oprócz gargulców.

PODSUMOWANIE
Całkiem fajnie się grało i dobrze było znowu zobaczyć prostokątne regimenty na stole. Przy okazji następnej gry na pewno zmienię pomysł na rozpiskę i zagram nią inaczej. Mam nadzieję też pamiętać o wszystkich zasadach specjalnych, o których w tej grze zapomniałem. Dziewiąta edycja ma potencjał, ale armybooki tak mocno się zmieniły względem ósmej, że na pewno zajmie mi trochę czasu ogranie tego wszystkiego i wykminienie rozpiski idealnej :)

10 komentarzy:

  1. Fajny raport. Można było trochę zdjęć dać- zbliżeń na figurki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że trochę o tym nie pomyślałem tym razem, ale specjalnie edytowałem posta i dodałem jedno jedyne zbliżenie jakie zrobiłem :)

      Usuń
  2. Dokładnie jak u przedmówcy - raport ciekawy, treściwy i krótki, zdjęcia sytuacyjne dobre, ale kilka ujęć z punktu widzenia "wojownika" tudzież stołu też by swoje zrobiło. Jakoś nie mogę się przemóc żeby spróbować 9th...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się rozpisuję w raportach, teraz chciałem to jak najbardziej streścić :) Co do 9th Age to nie różni się szczególnie od ósmej edycji WFB. Brakuje oficjalnych nazw, ładnych armybooków i to jest największy problem, bo ogólnie gra się przyjemnie.

      Usuń
    2. Właśnie to morze zasad mocno mnie od ostatniej edycji WHFB odpychało. Grałem ale czasem więcej czasu spędzaliśmy na wertowaniu podręcznika niż na samej "grze". AoS to znów lekka przesada w drugą stronę ale póki co wolę ten kierunek.

      Usuń
    3. Na pierwszy rzut oka tak to wygląda, ale po dosłownie trzech grach ósma edycja była dla mnie bardzo prosta, tylko że grywałem regularnie i to też swoje robiło. Właśnie zbyt duże uproszczenie mnie od AoSa odpycha i wolę czas na hobby przeznaczyć na inne systemy, co wcale nie znaczy że to zły system :)

      Usuń
  3. Miły raporcik, do 9th raczej nigdy nie siądę, ale chętnie poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to traktuje jako taką drugoplanową grę, ale jest całkiem przyjemna. W tym wypadku akurat czytania nie ma za dużo :)

      Usuń
  4. Sympatyczny raporcik. Na polu walki została góra bitek, ze zdemolowanych wyznawców chaosu. A mogli zaufać Sigmarowi :)

    OdpowiedzUsuń