Stałem się ostatnio posiadaczem aerografu i przy okazji malowania pierwszych modeli ciągle ich dotykałem by obrócić, zanim farba zdążyła dobrze wyschnąć, co oczywiście skutkowało brzydkimi śladami. Od razu pomyślałem o obrotowej podstawce, która umożliwia kręcenie do woli bez dotykania figurek. Można oczywiście kupić takie akcesoria, produkuje je choćby Tamiya, ale ja nie chciałem czekać i wydawać pieniędzy z i tak nadwyrężonego wydatkami na aero budżetu, więc zrobiłem swoją. Szukając w internecie tutoriali dowiedziałem się, że takie coś po angielsku nazywa się "Lazy Susan" i służy głównie jako obrotowy stojak na bibeloty. Większość poradników zakładała używania specjalnych łożysk albo innych bajerów, ale wpadłem na pomysł użycia klocków LEGO i spodu od formy na ciasto :D. Po wyznaczeniu środka okręgu zaawansowanymi metodami geometrii wykreślnej przykleiłem klocki do blachy klejem polimerowym (tym samym, którego używałem w tutorialu o krzakach).
Zaletą tego rozwiązania jest możliwość regulowania wysokości poprzez dodawanie i odejmowanie klocków.
Do blachy bardzo słabo przywiera farba, więc czyszczenie nie stanowi problemu.
Na koniec dowód, że całość się kręci. Puma na karuzeli:
Pomysłowe i praktyczne:)
OdpowiedzUsuńFajne :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe :)
OdpowiedzUsuńLego dobre do wszystkiego :) Pomysłowe
OdpowiedzUsuńRegulacja wysokości sprawia, że to rozwiązanie się zdecydowanie wybija =)
OdpowiedzUsuń