Jako że pomalutku poprawiam stare i zbieram nowe modele pod armię chaosu na 5-6ed. gdzie obok wojowników maszerują demony postanowiłem skończyć Wielkiego Nieczystego. Figurkę malowałem z tzw. doskoku od dłuższego czasu, ale że ostatnio na grupie Oldhammer na FB wypłynął temat grania na 6ed, pojawiła się nostalgia i motywacja do skończenia prac. Tak naprawdę podczas przycinania zdjęć doszedłem do wniosku, że kilka rzeczy bym poprawił, ale na razie jest jak jest.
Bardzo fajne nurglowe malowanie, lubię takie kolorky ;) Całość wygląda zacnie.
OdpowiedzUsuńNo ja jestem akurat średnio zadowolony, ale tak to jest jak się maluje figurkę przez 2 lata i się koncepcja zmienia i skill rośnie :D
UsuńDoskonale to rozumiem, moj WOC byl z co najmniej 5 razy zmywany przez zmiane koncepcji i lvl up w umiejetnosciach malowania. Ostatecznie nigdy go nie skonczylem, także zqzdroszcze, ze masz czas na swoje figsy.
UsuńZ tą figurką wiążą się wspomnienia... Pierwszy mój większy i droższy model, kupiony z jakieś 20 lat temu... Wtedy miał na głowie rozłożyste poroże. Mam do niego wielki sentyment (do figurki, nie do poroża).
OdpowiedzUsuńW Twoim malowaniu brakuje mi jakiegoś zaznaczenia pełzających po GUO robaczków.
Bardzo fajne to malowanie, takie stonowane, a róż przykuwa uwagę do detali. Wszystko się fajnie komponuje ze sobą.
OdpowiedzUsuńBije takim niepokojem i terrorem od tej figurki, a twoje malowanie tylko to podkreśliło - super robota!
OdpowiedzUsuńCudo! Bardzo fajnie pomaziany. Udało Ci się uniknąć efektu Frankensteina (ja tak mam przy modelach malowanych na raty). Zazdroszczę też samego modelu :-)
OdpowiedzUsuńWielki brudas rządzi. Świetnie Ci wyszedł.
OdpowiedzUsuńFajna, przygaszona gama :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie wyszedł, mogłeś trochę jeszcze pokombinować z cielskiem jakieś rozjaśnienia, no i robaczki w ogóle się nie wyróżniają.
OdpowiedzUsuńWygląda porządnie. Kawał prawdziwego siewcy plagi, rozkładu i agonalnych wyziewów. Armia bez masek gazowych ma przekichane. To znaczy każda armia z WH FB :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry. Dobór tylko kilku kolorów, zamiast mnóstwa zieleni, fioletów i innych gnilnych barw, dał super efekt. Mam torsje ;-)
OdpowiedzUsuńA ja tam nigdy fanem tego klasyka nie byłem. Nie podchodzi mi dalej ale malowanie pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńObrzydliwie piękna robota :)
OdpowiedzUsuńCudowny, bardzo mi się podobają różo-fioletowe elementy dla złamania zgniłej zieleni :)
OdpowiedzUsuń