Rycerze Chaosu z 6ed. Warhammera. Strasznie mi się zawsze podobały modele i zasady. Jak się ich ulepszyło do wybrańców to gonili prawie wszystko co było na stole. Swoich muszę trochę podmalować i zaktualizować podstawki, a w przyszłości pewnie dokupić jeszcze pięciu :)
Fajne ujęcie, jakby wyjeżdżały z mroku :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają - wcale nie trzeba przemalowywać. A ja muszę w końcu maźnąć swoich. W sumie mam 15 chaos knightów - pięciu z 5 ed., 5 z szóstej i 5 nowych. Z tego, wstyd się przyznać, pomalowałem dotąd tylko tych najnowszych. Szóstoedycyjni są ledwo zaczęci, a piątoedycyjni nawet nie zapodkładowani...
OdpowiedzUsuńTych nowych też mam, ale dla nich mam inny pomysł. Tych z piatej też muszę dopaść, będą pasowali do wojowników gargulców. Co do malowania, to jednak parę rzeczy przydałoby się na nich poprawić.
UsuńDobrze wyglądają, czerń zawsze w modzie :)
OdpowiedzUsuńCzarni, mroczni i baaardzo chaosowi =)
OdpowiedzUsuńHa pamiętam. Save 1+ i można było się na nich patrzeć jak zamiatają stoły :)
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńDokładnie 1+ save. Starałem się Waywatcherami killing shotować:)