Pierwsze pytanie brzmi: Jak zacząłeś grać w gry bitewne lub jak zacząłeś malować modele?
Na przełomie mojego uczęszczania do podstawówki i gimnazjum zaczęła pojawiać się gazetka Władca Pierścieni: gry strategiczne w Śródziemiu, wydawana przez DeAgostini. To był mój pierwszy kontakt z wargamingiem i całym tym hobby. Czasopismo to prenumerował mój kolega i to siedząc u niego miałem pierwszy raz okazję dotknąć figurek, zobaczyć jak wygląda malowanie, budowanie makiet i sama gra. Gazetki wyładowane były po brzegi zdjęciami wypasionych stołów do gry i pięknie pomalowanych modeli. Od razu chciałem robić to samo co kolega i uśmiechnięci ludzie na zdjęciach w czasopiśmie. W mojej okolicy w tym czasie nie było jak zaopatrzyć się w cokolwiek do tego hobby, zaczynając od farbek i pędzli na figurkach kończąc. Kombinowałem długo i przy okazji wizyty za naszą zachodnią granicą trafiłem do sklepu gdzie kupiłem figurki rycerzy w 1:72 (mam ich do dziś), a do tego farbki i pędzle revella. Po powrocie do domu od razu zabrałem się za malowanie, a szło mi to szybko. Wtedy żałowałem, że nie mam figurek do Władcy Pierścieni, ale z perspektywy czasu widzę, że na tych małych rycerzach, nauczyłem się cierpliwości i dokładność, nie psując przy tym fajnych figurek od GW. Potem poszło już z górki. Zacząłem zbierać armię Haradu, dużo grać i budować makiet. Wraz z dwoma kumplami regularnie spotykaliśmy się na malowanie i granie, dobre czasy :). Po Lotrze, przyszedł Warhammer, chociaż najpierw jako WFRP i kupa innych systemów, ale nie będę przedłużał.
Wspomniane figurki w skali 1:72 |
Łoł! Łuki w 1:72 z cięciwami! Ambitnie:)
OdpowiedzUsuńDokładnie to chciałem napisać :)
UsuńTo młody z ciebie człowiek jeszcze ;-) Gazetka LOTR zrobiła chyba sporo dobrego dla naszego hobby.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to czasopismo było naprawdę bardzo dobre i do dzisiaj chętnie sobie przeglądam stare numery zajumane od kolegi :D
UsuńWidzę, że nieco inne początki, ale schemat u wszystkich chyba ten sam =)
OdpowiedzUsuń