Games:

wtorek, 2 sierpnia 2016

Unboxing Warlord Games Panzer IV ausf. F1/G/H

Na początek miesiąca mały unboxing i kilka przemyśleń na temat mojego najnowszego nabytku do Bolt Action, czyli konia pociągowego albo raczej pancernego niemieckiej machiny wojennej. Zastanawiałem się czy nie kupić tego czołgu produkcji, Rubicon Models, ale chcę swoją wersję skleić z panelami bocznymi i pod tym względem model Warlorda bije Rubicona na głowę, bo po prostu ma poprawne historycznie (na tyle na ile pozwala skala i przeznaczenie) mocowanie schurzenów.

Na początek dostajemy ładne pudełko w folii z klimatyczną grafiką przedstawiającą Panzery na froncie wschodnim. Obrazek ten niestety może być mocno mylący. Przedstawione na nim czołgi jak widać mają stelaż pozwalający na montowanie schurzenów, ale samych paneli już nie, a takiej opcji ten zestaw nie daje. Szkoda bo taki wariant bardzo mi się wizualnie podoba i na pewno wprowadzałaby większe pole do popisu przy sklejaniu.


Tył pudełka przedstawia wszystkie wersje w jakich można ten pojazd skleić, w malowaniu na różne okresy i teatry działań. Znajduje się też tutaj krótki opis tego czołgu, który dla kogoś zainteresowanego historią broni pancernej będzie raczej biedny, ale graczowi, szczególnie młodszemu i dopiero wkraczającemu w system może przypaść do gustu. Dla mnie dużym plusem jest zamieszczone zdjęcie kalkomanii znajdującej się wewnątrz pudełka.


Z boku znajduje się informacja na jaki okres wojny można skleić model.


Drugi bok zawiera reklamę wydawnictwa Osprey, które ściśle współpracuje z Warlordem. Grafiki z publikacji Ospreya znajdują się chyba w każdej książce do Bolt Action. Zamieściłem to zdjęcie głównie dlatego, że miałem styczność z albumami tego wydawnictwa na początku przygody z Boltem i bardzo je polecam początkującym. Pomogły takiemu laikowi jak ja dobrać odpowiednie kolory dla moich figurek,a dodatkowo dowiedziałem się z nich kilku interesujących rzeczy.


Tu zdjęcie wspomnianych wcześniej kalkomanii. Nic specjalnego i nadzwyczajnego, ale na uwagę zasługują ikony dywizji pancernych, między innymi 5 Dywizji Pancernej "Wiking", 2 Dywizji Pancernej "Das Reich" czy popularnej wśród graczy Panzer Lehr,


W zestawie znajduje się oczywiście instrukcja. Jest to kartka mniej więcej wielkości pudełka zadrukowana z obu stron. Zestaw nie jest na tyle skomplikowany żeby sobie z nim nie poradzić, ale mimo wszystko instrukcja mogłaby być trochę bardziej rozbudowana, pokazywać jakieś zbliżenia albo inne ujęcia, szczególnie tyłu pojazdu. Jest za to opis jakich części użyć by skleić konkretną wersję.



Zdjęcia ramek z częściami. Jak widać niektóre elementy są mocno uproszczone, ale w końcu to model do wargamingu, a nie na wystawę. Niemniej bardzo źle wyglądają koła, które są po prostu walcami, a nie parami kół jak ma to miejsce w oryginale, modelu Rubiconu czy chociażby grafice na okładce tego zestawu.






Zbliżenie na wewnętrzną część schurzenów. Widać sposób w jaki były zawieszane na stelażu.


Gąsienice są trochę słabe, już Tygrys miał lepsze, ale nie jest to coś czego nie da się ładnie ukryć weatheringiem.


Części są oczywiście czytelnie ponumerowane.


Dodatkowym bonusem jest model dowódcy, który możemy umieścić we włazie. Jednak o ile wygląda proporcjonalnie do czołgu to do figurek piechoty Warlorda już średnio.
W zestawie znajduje się też trochę opcjonalnych gratów, takich jak zapasowe koła, kanistry czy narzędzia, którymi można urozmaicić model.


Dużą zaletą jest praktycznie brak linii podziału. Nawet na lufie (którą w każdym wariancie trzeba nawiercić) nie znajdzie się nic co może sprawić kłopoty. Zdjęcie poniżej przedstawia największą nadlewkę jaką udało mi się znaleźć. Jak widać nie jest to nic wielkiego i trudnego do usunięcia.


Podsumowując jest to porządnie wykonany i łatwy w montażu model przeznaczony do gry. W oczy rzucają się koła, ale mam nadzieję że po brudzeniu i założeniu schurzenów nie będą aż tak widoczne. Gdybym jednak chciał skleić wersję bez paneli bocznych (a taką też mam w planach na przyszłość) to prawdopodobnie wybrałbym model Rubiconu, głównie ze względu na wspomniane walce zamiast kół.

6 komentarzy:

  1. Witam,
    Koła to bolączka pojazdów spod stajni Warlorda. Sam w swoim T-34 i ISU byłem w szoku że są tak rozwiązane. Po sklejaniu modelu IS-2 w 1/48 gdzie każde koło było z 2/3 części, a rolki napędowe nawet się kręcą budzi niesmak. Jednak fakt jest faktem i są to modele do gry a nie redukcyjne, i często przemierzają kilometry w pudełkach owinięte w papier czy watę, czasem spadną ze stołu a ściąganie wieży to norma:) Jednak widzę że w PzIV ma dużo lepszy detal niż T34/85 które było chyba pierwszym plastikiem Warlorda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, ten model to chyba jeden z lepszych plastików Warlorda, chociaż wypada słabiej przy zestawach z kolaboracji Warlord/Italeri. Ja nie oczekują po tych pojazdach jakośći modeli redukcyjnych, bardziej zależy mi na "pancerności", ale niektóre babole jak choćby właśnie koła to jednak trochę przesada :D

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że koń pociągowy armii niemieckiej wyjdzie fajnie. Sam raczej skłaniałem się do zakupu PIV Rubicona. Warlord zniechęcił mnie jakością żywicznych modeli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką nadzieję :) Będę celował w efekt podobny do Tygrysa, którego niedawno publikowałem. Z żywicą Warlorda bywało różnie, chociaż ja mam całkiem niezłe doświadczenia, ale plastiki robią moim zdaniem coraz lepsze i chyba warto im zaufać.

      Usuń
    2. Plastiki Warlorda są świetne, żywica dość losowa, choć ja z nią nie miałem nigdy problemów.

      Usuń
  3. E tam rolki. Wystarczy nawalić dostatecznie dużo pigmentu ;-) To był mój pierwszy plastik od Warlorda i bardzo miło go wspominam.

    OdpowiedzUsuń